Puck.
Miejsce mego urodzenia, często odwiedzane w czasach mego dzieciństwa. Wyprawy z rodzicami, odwiedziny znajomych, spacery po molo... po rynku. Obiady w barze mlecznym na rogu, pyszne pierogi leniwe...Pamiętam smak ulubionych ciastek parzonych, kupowanych w cukierni "Maleńka". Sklep jubiler, gdzie świecidełka tańczyły przed oczami. Tupot moich małych stóp przed sklepem z zabawkami... Mamo ! Kup lalę! taka piękna! Mama cierpliwie , pomału tłumaczy, że nie dzisiaj, że droga... Z żalem i łzami w oczach pożegnałam księżniczkę z wystawy..., którą nazajutrz znalazłam na łóżku... to Tata... spełniający moje marzenia... Te wszystkie obrazy wróciły z mocą w ten lipcowy dzień... Wspomnienia powracające, moje stopy na śladach naszych przeszłych wędrówek... Tata...
kilka migawek mego spaceru po mieście wspomnień...
Pozdrawiam. S.
Też często wspominam i dom taki jakim był w czasach mojego dzieciństwa i moich bliskich szczególnie tych którzy już odeszli...
OdpowiedzUsuńZ Puckiem wiążą mi się fajne wspomnienia. Zwłaszcza z HOM-em. Często wypożyczaliśmy tam żaglówki. A ile było z tym zabawnych historii...Lubię to miasteczko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
Ja uwielbiam pucki rynek wiosna, kiedy kwitną ,chyba głogi, ? I molo... i czołg w parku, który komuś przeszkadzał i już go nie ma... Lubię Puck :). Pozdrawiam. S.
UsuńW Pucku nie byłam nigdy. Nie wiem jak to się mogło stać. Wszystko naokoło znam, Pucka , wcale.
OdpowiedzUsuńMuszę się zainteresować tym miasteczkiem.
Co do lal. U mnie było odwrotnie. Co dostałam w prezencie od kogoś, to ojciec kazał mi oddawać innym dzieciom. Do tej pory nie rozumiem o co mu chodziło. W domu też się nie przelewało.
Pozdrawiam:)
No i były to prezenty, najczęściej imieninowe i nie od niego.
Usuń