niedziela, 19 czerwca 2011

Cudza wioska, moja wioska... i podróz do mojej małej ojczyzny!

Ostatnimi czasy ... czasu brak ;) Ciągła wyjazdy, rozjazdy... Znak ,że lato, że wakacje na nosie:) Tydzień temu odwiedziłam cudzą wioskę, równie uroczą jak moja. Imieniny przyjaciółki nadały taka okazję. Też tam sielsko anielsko, przyjaźnie i ciepło! Co prawda jak to ostatnimi czasy bywa, w każdy weekend pogoda naburmuszona i łzy leje. Lecz nic to :) Było miło i przyjemnie.


Dzisiaj wróciłam ze swojej wioski. Po dwutygodniowej nieobecności . Obleciałam włości, dosadziłam, popieliłam, oczy nasyciłam pięknem. Pełen relaks. To czas dla mnie i mojej rodziny. Już niedługo, już niebawem... spakuję manatki i wyniosę się na dwa miesiące na wioskę.

Wieczorem padał deszcz, lecz wioska i tak cudna jest. A w kamiennym kręgu ( poniżej)  zamieszkały aksamitki i cynie.


Chabry w tym roku obrodziły pięknie. Choć chwastem zwany , piękny jest. I begonie moje ładnie kwieciem się okryły. Nic tylko patrzeć. Nie potrzebuję tam telewizji, radia... Siedząc na tarasie mam przed oczami wszystkie programy świata ! 










A za dni parę,  wyruszę do mojej małej ojczyzny, która zawsze w moim sercu będzie. Tam się urodziłam, wychowałam i... wyjechałam. Lat temu już dzieścia, lecz zawsze tęsknię . Kiedy przychodzi lato śnię i marzę o podróży na północ. Te miejsca ukochane... tam inaczej... tam powietrze inaczej pachnie. I pojadę tam ! Odwiedzę stare kąty, przyjaciół dawno niewidzianych ! Zobaczcie jak tam  jest! 







Pięknie, prawda:))) ? Piękne słońce , pusta plaża i zimnooooo! Zdjęcia robiłam w październiku:)!

Pozdrawiam wakacyjnie! Do zobaczenia. Penie za dwa tygodnie:) S.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Smutek.....nadzieja ........radość.......

Pożegnałam kilka dni temu osobę bliską memu sercu. Smutek zagościł w sercu,lecz rozum podpowiada, że tak być musi . Wędrówka dobiegła końca, teraz babuleńka wędruje po niebie i czuwa nad nami. A my mamy blisko do niej. W pięknym miejscu jej spoczynek ostateczny.



Minął tydzień, wioska cudna w letniej szacie. Chodziłam naszymi wspólnymi ścieżkami i cieszyłam się , że pozostały wspomnienia,obrazy w mojej głowie. Wioska nadal działa kojąco i uspakajająco. Pogoda piękna sprzyja odpoczynkowi i relaksowi. Zadumie nad życiem i patrzeniu z nadzieją w przyszłość. Nigdzie dalej w ten weekend się nie zapuszczałam
Siedziałam sobie z przyjaciółmi przy grillu, czytałam i parę zdjęć pstryknęłam.




 


Powyżej widok z tarasu na prawo . W polu samotnie stoją dwie jabłonki.Stareńkie antonówki, ale jakie pyszne ! Pozostałość po dworskim sadzie. Na lewo gaj a za nim jezioro nasze urocze z gniazdami łabędzi i szalejącymi bobrami.






I takie nasze wioskowe widoki. Kwiaty moje rosnąć zaczęły jak szalone co bardzo mnie cieszy. Im przy odpowiedniej dawce wody podanej przez troskliwe ręce żadne upały nie straszne !:)





Na koniec (nie mogłam się oprzeć:))) nasza miastowa królowa Mania;) Jak widać ciężar korony wcale jej się nie podoba !!!

Pozdrawiam ! S.