czwartek, 13 września 2012

koniec lata...

Lato nam umyka , szybciej niżby się chciało. Taka kolej rzeczy, niestety. Lecz jak bardzo chciałoby się zatrzymać te ciepłe, wspaniałe dni! W słońcu blakną nie tylko kolory na sukience, blakną też choć trochę czarne i nieprzyjemne sprawy nasze. Nadzieja jest , myśli się rozjaśniają...  dzisiaj deszcz wystukuje melodię smętną, mgły duszą. I puka i jęczy i namawia na sen, na koc i poduchę. A nie da się tak, nie da. Trzeba zebrać siły, trzeba oczy szeroko otworzyć i walczyć z podstępnym, złym nastrojem ! 
Byłam ostatnio w pewnej wiosce i tam wspaniałe obrazy widziałam. Gospodarz sam dłubie w drzewie, rzeźbi, buduje. Fajne takie podwórze wiejskie, inne niż wszystkie.

zdjęcia trochę przymglone, bo telefonem pstrykałam ;)

Tam też zakupiłam od dziadka przyjaciółki koszyczek ręcznie wyplatany z witek lipowych i świerkowych gałązek. Wspaniały, przypominający dawne lata... Pan Henryk pomimo wieku podeszłego codziennie w swoim warsztacie wyplata cuda!!!


Ostatnio mój wyjazd wioskowy był sielski :). Dlaczego? Wiosną zauważyłam w kiosku nową gazetę "Sielskie życie". I tak zaczęłam te sielskość wozić do wioski. Teraz mam dwie gazetki wioskowe :) "Werandę Country" i " Sielskie życie". Lubię je czytać, kartkować. Zawsze znajduję tam ciekawe inspiracje i oczy cieszę wspaniałymi fotografiami. Z niecierpliwością wyczekuję następnych numerów i wraz z mamą wyrywamy sobie je z rąk:)!


I moje onętkowe szaleństwo ...;) Jak ja uwielbiam te kwiaty !!!!



Na do widzenia kocia miłość :) Mamusia i jej kociątko !


Pozdrawiam. S.

1 komentarz: