poniedziałek, 6 czerwca 2011

Smutek.....nadzieja ........radość.......

Pożegnałam kilka dni temu osobę bliską memu sercu. Smutek zagościł w sercu,lecz rozum podpowiada, że tak być musi . Wędrówka dobiegła końca, teraz babuleńka wędruje po niebie i czuwa nad nami. A my mamy blisko do niej. W pięknym miejscu jej spoczynek ostateczny.



Minął tydzień, wioska cudna w letniej szacie. Chodziłam naszymi wspólnymi ścieżkami i cieszyłam się , że pozostały wspomnienia,obrazy w mojej głowie. Wioska nadal działa kojąco i uspakajająco. Pogoda piękna sprzyja odpoczynkowi i relaksowi. Zadumie nad życiem i patrzeniu z nadzieją w przyszłość. Nigdzie dalej w ten weekend się nie zapuszczałam
Siedziałam sobie z przyjaciółmi przy grillu, czytałam i parę zdjęć pstryknęłam.




 


Powyżej widok z tarasu na prawo . W polu samotnie stoją dwie jabłonki.Stareńkie antonówki, ale jakie pyszne ! Pozostałość po dworskim sadzie. Na lewo gaj a za nim jezioro nasze urocze z gniazdami łabędzi i szalejącymi bobrami.






I takie nasze wioskowe widoki. Kwiaty moje rosnąć zaczęły jak szalone co bardzo mnie cieszy. Im przy odpowiedniej dawce wody podanej przez troskliwe ręce żadne upały nie straszne !:)





Na koniec (nie mogłam się oprzeć:))) nasza miastowa królowa Mania;) Jak widać ciężar korony wcale jej się nie podoba !!!

Pozdrawiam ! S.

8 komentarzy:

  1. Mania cudna, tak jak Twoja wioska. Tak to już jest, że musimy żegnać bliskich sercu, ale oni są w nim na zawsze i pozostaną tak długo jak będziemy ich pamiętać i cieszyć się, że byli z nami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sunnivo, śmierć jest nieodłącznie związana z naszym życiem, tylko tak ciężko pogodzić się z nią i człowiek spycha te myśli głęboko. Przez ostatni czas moja mama była długo w szpitalu, napatrzyłam się na różne nieszczęścia, dla niektórych śmierć była łaskawym wybawieniem.
    Królowa Mania bardzo podobna do mojego eleganta Gutka, taki wiejski spokój działa na człowieka kojąco, inny rytm życia, zgodnie z porami dnia, nieśpiesznie.
    Serdeczności ślę na drugi koniec Polski, pa.

    OdpowiedzUsuń
  3. ach, jezioro w pobliżu to marzenie..podobno komarów dużo w tym roku? :)..u mnie 100 letnia papierówka..a ten tajemny krąg kamienny to co? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ten krąg to jeszcze nie wiadomo;) Kiedyś był tam kompostownik, więc ziemia bardzo dobra. Coś tam posadzić muszę, lecz nie mam jeszcze pomysłu:)!Komary faktycznie wieczorami atakują niemiłosiernie ! Lecz nic to!!! Najważniejszy jest wypoczynek i praca na łonie natury!

    OdpowiedzUsuń
  5. to trzeba kwietnik zrobić :)..a w dzień końskie muchy dziabią ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj dziabią ! Chociaż w tym roku jeszcze zbyt wielu nie ma. W zeszłym roku to była masakra !!! Jak w horrorze ! ;) W żadne krzaczory, gaje i laski wejść się nie dało. Atak przypuszczały zmasowany :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. no lubią cieniste miejsca, wilgotne..trzeba na rowerze śmigać, to nie dogonią ;)

    OdpowiedzUsuń