niedziela, 14 kwietnia 2013

Szeptem... ;)

Mówię szeptem, cichutko.... wiosna ??? Dziesięć dni temu taki rankiem krajobraz mnie zaskoczył....



Piękny prawda??? !!! Prawie szlag mnie trafił !!! 
Dzisiaj wybrałam się do mojej wioski cudów, szukać panny spóźnialskiej. Ostatnie dwa ciepłe dni, i deszcz spłukały już prawie ślady zimy. Lecz u mnie w obejściu sporo jeszcze śniegu, choć już pierwsze oznaki wiosenne są! Cudnie czułam się na świeżym wioskowym powietrzu, nasłuchałam się krzyków żurawi, naoglądałam bocianów. W chałupce nawet ciepło. Może za tydzień będę mogła zostać na noc? Oczywiście po drodze zajechałam do stodoły pełnej skarbów i nabyłam kilka przydasiów ;). Mam nadzieję, że wiosna zagości wreszcie, także w moim życiu... Choć wiem, że nie w każdym aspekcie mego życia jest to możliwe... Tak wygląda wiosna w mojej wiosce dzisiaj




A tu wyrosną posadzone jesienią tulipany !


Stokroteczka jedyna kolorowa.


Moje nowe przydasie :)



Pozdrawiam wiosennie ! S.

4 komentarze:

  1. No to podobnie jak u nas. Ale powietrze już typowo wiosenne i te ptaki, oszalały po prostu. Wszędzie je widać i słychać. NARESZCIE:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj coś czuję, że nadajemy na tych samych falach :)) Zostaję :))) pozdrawiam gorąco :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne są te "przydasie". U mnie wiosna spóźnialska jak wszędzie. Niby już jest, ale jakoś słabiutko daje znać o sobie. Pierwszą widoczną oznaką jest zniknięcie śniegu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, przydasie są fajne. Uwielbiam w starych stodołach buszować :). U mnie tez wiosna opóźniona bardzooo!!! Tylko żurawie dają znać krzykiem, że to już :) !!! Pozdrawiam ! S.

    OdpowiedzUsuń